źródło: pixabay.com

Nierówności ekonomiczne są nieodłączną częścią kapitalizmu. Jednocześnie są one w pewien sposób nieuświadomione. Nie myślimy o nich na co dzień jako o elementach rzeczywistości. Rzadko też goszczą one w debacie publicznej. Stąd też porównanie ich do tlenu. Nie ma życia na Ziemi bez tlenu, tak jak i nie ma kapitalizmu bez nierówności. Na co dzień nie myślimy o tym, że oddychamy dzięki temu pierwiastkowi. Tak samo jak nie uświadamiamy sobie tego, że kapitalizm jest systemem opartym na nierównościach.

Nierówności ekonomiczne dzielimy na dwie zasadnicze części: dochodowe oraz majątkowe.

Dochód to strumień zasobów. Głównie pieniędzy.

Nierówności dochodowe

Dochód narodowy z kolei to całość dochodów, którymi dysponują osoby fizyczne i prawne danego kraju w ciągu roku, niezależnie od ich źródła.1 Od jego jednak trzeba jeszcze odjąć tzw. amortyzację kapitału oraz odjąć lub dodać dochody netto uzyskane za granicą. Nie wchodząc zbytnio w szczegóły dochód najprościej można ująć jako strumień dóbr (głównie pieniędzy, ale nie tylko), który płynie do różnych podmiotów w ramach gospodarki. Po prostu jest to suma dóbr wytwarzanych przez gospodarkę danego kraju, która jest następnie dzielona pomiędzy różne podmioty.

Ten strumień zasobów jest kierowany przede wszystkim do pracowników i właścicieli. Pewną jego część otrzymują udziałowcy przedsiębiorstw w formie wypłaty zysków i są to ich zyski kapitałowe, gdyż podstawą ich wypłaty jest zainwestowany kapitał. Zwykle jest tak, iż bezpośrednio koreluje on z wysokością udziału, choć nie jest to regułą. Drugą dużą część tego strumienia stanowią pensje pracowników.

Tutaj właśnie pojawiają się nierówności dochodów z pracy. Są one najważniejszą częścią nierówności dochodowych, acz nie jedyną. Oczywistą konstatacją jest, że pensje są zróżnicowane. Sędzia zarabia więcej niż urzędnik w sądzie, programista więcej niż kasjerka, a nauczyciel mniej niż lekarz. Uśredniając oczywiście. Praca jest więc nierówno opłacana w ramach gospodarki. Już samo to jest przejawem tego, że kapitalizm jest ustrojem nierównościowym.

Ogólnie zjawisko to jest częścią nierówności dochodowych. Uposażenia płynące z kapitału jak i z pracy nie są przecież równe. Oczywistą konsekwencją będzie więc rozwarstwienie ekonomiczne z tego wynikające.

Złoto jest przykładem składnika majątkowego nie generującego bezpośredniego dochodu.

Nierówności majątkowe

Odmiennym rodzajem nierówności, o wiele mniej obecnym w debacie publicznej, są te majątkowe. Skoro dochód rozumieliśmy jako strumień dóbr, to z kolei majątek najtrafniej i najkrócej można nazwać zasobem. Jest to całe posiadane w danym momencie bogactwo.2 Zasób ten może, ale nie musi, generować przychód. Przykładowo osoba posiadająca kilkaset kilogramów złota nie czerpie z samego faktu jego posiadania żadnych zysków. Podobnie inwestor giełdowy, który dopóki nie sprzeda swoich akcji lub nie zostanie wypłacona mu dywidenda to nie uzyskuje on dochodów płynących z samego faktu posiadania danych akcji.

Elementem łączącym te dwie podstawowe nierówności, tj. nierówność dochodową i majątkową jest nierówność dochodów z kapitału. Wypływa ona z tej drugiej, ale jest często klasyfikowana w pierwszej z nich. Wydaje się, że ze względu na odmienne źródło pochodzenia należałoby oddzielić dochody z kapitału i rozpatrywać je w ramach nierówności majątkowych. Fundamentalnie inna jest przecież podstawa wypłaty zysków akcjonariuszowi, a inna pensji pracownikowi. Zyski są pochodną zainwestowanego kapitału, a on jest przecież częścią majątku, który się inwestuje w ten czy inny sposób. Dlatego też nierówności dochodów z pracy oraz nierówności majątkowe wraz z dochodami płynącymi z kapitału powinny być rozpatrywane oddzielnie.

Historycznie dwoma niepracującymi klasami społecznymi była szlachta i duchowieństwo.

Kto może nie pracować?

Bardzo ciekawą kwestią, ukazującą ewolucję obecnych nierówności, jest wzajemna relacja między zarobkami z pracy a posiadanym kapitałem. W obecnych czasach jest ona dodatnia, ale nie w pełni. Natomiast w społeczeństwach dawnych wieków była ona ujemna.3 Możliwość nie pracowania była zarezerwowana dla wąskich elit, utrzymujących się z dochodów majątku oraz pracy innych ludzi. Historycznym przykładem tego zjawiska może być arystokracja na zachodzie Europy oraz polska szlachta. Większość z ich przedstawicieli nie wykonywała żadnej pracy zawodowej utrzymując się z posiadanych przez siebie majątków. Mało tego, bardzo często nie zarządzali oni oraz nie nadzorowali nawet bezpośrednio swoich dóbr, wynajmując do tego odpowiednich zarządców. Ten styl życia był zarezerwowany oczywiście dla bardzo wąskiej grupy posiadaczy, co zdarza się czasami i teraz, choć oczywiście w mniejszej skali. Dlatego też osoby posiadające największy majątek, kilkaset lat temu, nie otrzymywały żadnych lub prawie żadnych dochodów z pracy. Obecnie z kolei duża część osób najbogatszych pracuje. Ta spora zmiana społeczna wydarzyła się w XX wieku, przez co doszło do pojawienia się dodatniej korelacji pomiędzy posiadanym dochodem z pracy a majątkiem.

Ten krótki wstęp pozwolił na przedstawienie zasadniczych pojęć przydatnych w dalszej analizie oraz zarysowanie problemu. W następnych artykułach, z niniejszego cyklu, przedstawię szerzej poszczególne nierówności oraz na przykładach pokażę ich rozkład historyczny oraz geograficzny. Historia nierówności była i jest polityczna. To też aspekt o szczególnej doniosłości, któremu przyjrzę się w następnych artykułach.

Więcej artykułów tego autora znajdziesz tutaj.

1 T. Piketty ,,Kapitał w XXI wieku’’, str. 60

2 T. Piketty ,,Kapitał w XXI wieku’’, str. 68

3 T. Piketty ,,Kapitał w XXI wieku’’, str. 313