Czy można przewidzieć wydarzenia, które mają dopiero nastąpić? Czy można przyjąć pewną hipotezę, stworzyć swoisty wzór czegoś, co będzie się cyklicznie powtarzać? Na pierwszy rzut oka następujące pytania można byłoby przyjąć za retoryczne. Odpowiedzi nie muszą być skomplikowane, jeśli zostaną podparte odpowiednią hipotezą, a konkretniej Teorią Pokoleń Straussa – Howe’a. Wspomniana koncepcja przewiduje wielkie kryzysy co osiemdziesiąt – dziewięćdziesiąt lat.

Rok 2020 przełomem w dziejach

Co ciekawe, już w latach 90. przepowiadano kryzys na 2020 rok, w którym każdy z nas doznał nieprzyjemności z powodu dynamicznie rozwijającej się pandemii. Jeden z twórców teorii pokoleń, Neil Howe na podstawie serii historycznych wzorców, które znalazł w swoich badaniach, przewidywał wielki kryzys, który miał owładnąć Stany Zjednoczone. Neil Howe razem z Williamem Straussem odkryli, że wielkie zmiany w Stanach Zjednoczonych i innych krajach są ściśle powiązane ze zmianami pokoleniowymi.

Przyjmując, że każda generacja mierzy okresy od dwudziestu do trzydziestu lat, przełomowe zmiany, zgodnie z powyższą teorią, następują co cztery pokolenia, co odpowiada przedziałowi czasowemu osiemdziesiąt – dziewięćdziesiąt lat. Po tym okresie można zauważyć w strukturach politycznych i społecznych radykalne zmiany. Przewidywany kryzys na rok 2020 nie obejmował problemów zdrowotnych a głównie wstrząs społeczny połączony z kryzysem gospodarczym i politycznym. Jednakże panujący obecnie kryzys zdrowotny rozciągnął się na inne płaszczyzny: społeczną, gospodarczą i polityczną.

Pandemia początkiem globalnego przesilenia?

Kryzys polityczny zarówno w Polsce, jak i na całym świecie najbardziej wyraźny jest w trakcie trwania pandemii. Wprowadzane na początku „lockdowny” w galeriach handlowych czy w innych zakładach pracy spowodowały ogromne straty zarówno gospodarcze, jak również społeczne. Utrata pracy, zmaganie się z problemami finansowymi na początku pandemii były problemami niejednostkowymi.

Jeszcze niedawno próba wprowadzenia segregacji sanitarnej w Polsce na „zaszczepionych” i na „niezaszczepionych” w miejscach publicznych. To wszystko przypomina pewien rodzaj antyutopii, pewnej rzeczywistości science fiction, która jest nam znana z książek czy filmów, ale na pewno nie z autopsji, jednak… Wynalezienie w zaskakującym tempie szczepionek nowej generacji, które są obecnie poddawane badaniom, wzbudzają pewne wątpliwości, jak również bezwzględną ufność w jej skuteczność. Istniejący podział na „zaszczepionych” i na „niezaszczepionych” szufladkuje ludzi. Często osoby niezaczepione na COVID-19 z różnych powodów spotykają się z niechęcią, a nawet wrogością ze strony tych zaszczepionych. Na płaszczyźnie gospodarczej możemy zauważyć, jak od czasu trwania pandemii kryzys ten stale się pogłębia. Galopująca inflacja zbiera swoje żniwa w postaci wzrostu cen żywności, benzyny czy gazu. Podwyżka wymienionych dóbr, które są podstawowe dla codziennego funkcjonowania, dotyka niemal każdego z nas. To wszystko składa się na napięcie wewnątrzspołeczne, które musiało znaleźć ujście. I znalazło, w postaci masowych protestów na świecie (ruch Black Lives Matter czy w Polsce tzw. „Strajki kobiet”).

Czy w XXI wieku jest miejsce na wojnę kinetyczną jak z lekcji historii?

Przekonanie twórców opisywanej teorii, że kryzysy nie dotykają jedynie Stanów Zjednoczonych, ale również innych krajów, jest jak najbardziej trafne, podając za przykład działania zbrojne na Wschodzie, w wyniku których najbardziej cierpi ludność cywilna. Występowanie cykli kryzysów porównywane jest do funkcjonowania cykli pór roku. Autorzy teorii w badaniach wykazali, że występujące po sobie cykle zbiegały się z ważnymi wydarzeniami w kolejności: Chwalebna rewolucja, Rewolucja Amerykańska, Wojna Domowa, II Wojna Światowa i Wielki Kryzys. Wymienione cykle dają pewny obraz. Weźmy za przykład przedział czasowy między wybuchem II wojny światowej a obecnymi działaniami militarnymi za naszą wschodnią granicą. Różnica między jednym a drugim przełomowym momentem w dziejach ludzkości to ponad osiemdziesiąt lat, co jest zgodne z przyjętą teorią. Ten czas możemy podzielić na cztery pokolenia i przyjrzeć się ich zmieniającej się mentalności po przeżyciach związanych z kryzysem, to znaczy II wojną światową. Określona przestrzeń czasowa, w której każde z  pokoleń się znajduje, wpływa na ich rozwój i formułuje na kształt ówczesnej kultury, która również pod wpływem czasu ulega „obróbce”.

Kryzysy a mentalność społeczeństwa

Niewątpliwie wielkie kryzysy powodują głębokie transformacje społeczne. Kształtowany jest wówczas określony światopogląd, charakterystyczny dla danego pokolenia. Często możemy tego doświadczyć na własnym przykładzie, przyglądając się chociażby relacjom z rodzicami czy dziadkami, a może pradziadkami. Widać wyraźnie różnicę w sposobie myślenia, zhierarchizowanym systemie wartości, a także przyjętych założeniach, które dla młodego pokolenia mogą się wydawać niemodne czy staroświeckie, a w rzeczywistości są ponadczasowe i stanowią niezaprzeczalne prawdy. Zatem można stwierdzić, że mentalność danego pokolenia determinuje sytuacja historyczna, w której dane było im dorastać. Spróbujmy bliżej przyjrzeć się pokoleniem kształtowanym w rzeczywistości powojennej.

Pokolenie baby boomers, czyli pokolenie bezpośrednio powojenne, ludzie urodzeni w przedziale czasowym 1946 – 1964 roku cechuje się mocnym skoncentrowaniu na pracy. Ma to oczywiście związek z sytuacją gospodarczą, jaka była po wojnie. Panujący głód i straty kształtowały w pokoleniu pracowitość i sumienność w wykonywaniu obowiązków, co przyczyniło się w dalszej perspektywie do odbudowy kraju po wojnie.

Z kolei pokolenie X (urodzone w latach 1965 – 1979) dorastało we względnym dobrobycie. Większość z nich ma wykształcenie wyższe w przeciwieństwie do poprzedniego pokolenia, ponieważ dostęp do edukacji był znacznie prostszy niż w trakcie wojny i tuż po jej zakończeniu. To sprawia większy rozkwit intelektualny tego pokolenia. Iksy w Polsce w przeciwieństwie do USA, w której panowała demokracja, dorastały w ustroju socjalistycznym.

Oczywiście, sytuacja polityczna wpływała znacząco na polską gospodarkę i możemy mówić tu o pewnych różnicach pomiędzy polskim Janem a amerykańskim Joe’m. Przejawem był utrudniony dostęp do dóbr, przede wszystkim żywności, który powodował lęk i niepewność wśród społeczeństwa. Kartki na zakup podstawowych artykułów żywnościowych i chemii gospodarczej, strajki robotników, wysokie ryzyko utraty pracy z dnia na dzień były powodem troski niejednego Polaka, któremu dane było wychowywać się w tym czasie. Dlatego ta generacja nazywana jest X, które kojarzone jest niewiadomą, ponieważ osoby te żyły w niepewności co do kolejnego dnia.

Następna formacja to pokolenie Y, inaczej milenialsi, pokolenie Milienium, kojarzone z przełomem technologicznym. To osoby urodzone w latach 80 i 90 XX wieku. W USA demokracja panowała już od dawna i zdążyła się rozwinąć w przeciwieństwie do sytuacji w Polsce, kiedy ta na nowo odzyskała suwerenność i autonomię. Wspomniany ustrój polityczny został dopiero wznowiony, który między innymi opierał się na praworządności. Zreformowano wówczas system edukacji, a dodatkowo rodzice dbali o ich wykształcenie i poczucie własnej wartości. Igreki jako pokolenie w ujęciu globalnym są zazwyczaj dobrze wykształcone, wykazują się dobrą znajomością języków obcych i są pewne siebie. Od dzieciństwa mają styczność z nową technologią, dlatego też doskonale się w niej czują, nie boją się jej, uważają ją za integralną część życia.

Przechodząc do kolejnej generacji, czwartej, która obecnie trwa i nazywana jest pokoleniem Z, to osoby urodzone po 2000 roku do teraz i kojarzone są ze zmianą, stąd Z lub C (zmiana lub choice), przełomem technologicznym, który nastąpił w zaskakującym tempie, rozwojem gospodarczym, stabilizacją geopolityczną do roku 2020. Od wczesnego dzieciństwa są zaznajomieni z wysoką technologią, chętnie wdają się w dyskusje w mediach społecznościowych, które są nieodłącznym elementem ich codzienności. Znajomość języków obcych, innych kultur, łatwość w podróżowaniu to cechy pokolenia, które dorastało w dobrobycie, a także w konsumpcjonizmie. Większość osób pozbawiona jest zhierarchizowanego systemu wartości, a także braku Internetu, za co w dużej mierze odpowiada wpływ Internetu, a także bierna postawa rodziców z pokolenia X, którzy skupiają się na pracy i powszechnych dobrach, do których nie mieli  dostępu za czasów swojej młodości. Pandemia najbardziej „uderzyła” w psychikę tego pokolenia, gdyż wówczas uzależnienie od Internetu wśród młodzieży wzrosło a izolacja, brak więzi rodzinnych spowodowały rozwój depresji, lęk, otyłość.

Dodatkowo zbrojne ataki Rosji na Ukrainę wzbudzają wśród dzieci i dorastającej młodzieży niepewność co do jutra. Wysokie ryzyko zaangażowania Europy i Stanów Zjednoczonych w wojnę  stawia byt i edukację tego pokolenia pod znakiem zapytania, co na pewno odbije się znacząco na ich psychice i rozumieniu świata, ale o tym, w jaki sposób zakończy swoją wartę dowiemy się zapewne za kilka lat.

Czy jutro jest pewne ?

Czasy, w których przyszło nam żyć są niepewne i wzbudzają wiele pytań. Wspomniane pokolenia nadal trwają, ale różnią się między sobą, w zależności od tego, w jakich czasach dane było im dorastać. Przypuśćmy, że w okresie dorastania i uzyskania pełnej dojrzałości przez człowieka formułuje się pewien światopogląd, zhierarchizowany system wartości, a także odnalezienie swojego miejsca w świecie i spełniania się na co dzień zarówno życiowo, jak i zawodowo. Jednak przy czwartej generacji, czyli pokoleniu Z ten obraz zostaje zaburzony, zakładając że na mentalność społeczeństwa wpływa sytuacja historyczna, w której dane jest im dorastać. To odchylenie może wskazywać na początek kryzysu wg omawianej Teorii Pokoleń Straussa – Howe’a . Zmiana ta nie tylko musi odwoływać się do cech konkretnego pokolenia jako całości. Może też wskazywać na rozłam w tym pokoleniu. Osoby urodzone na początku XXI wieku dorastały w innej rzeczywistości od tych, które urodziły się i dorastają w trakcie pandemii i obecnie trwających działań zbrojnych na Ukrainie, zagrażającym Europie. Jednak nie możemy tu mówić o dwóch pokoleniach, bo wspomniana teoria zakłada, że pokolenie liczy od dwudziestu do trzydziestu lat. Pewien rozłam dokonuje się nie tylko wewnątrz pokolenia, ale również w czasie jego „trwania”, czego obecnie jesteśmy świadkami…